Hotel Indigo London - Kensington by IHG

Wybierając się do Londynu znanego mi wcześniej chciałem zobaczyć jak wygląda serwis w hotelach butikowych sieci IHG. Hotel Indigo Kesington London położony niedaleko stacji metra Ealing court przy ulicy Barkstone Garden znajduje się w pięknej ponad 100-letniej kamienicy w zachodniej części Londynu. Okazuje się, że tej samej Kamienicy pod koniec uicy znajduje sie Hotel marki Best Western. Na pierwszy rzut oka budynek przypomina luksusową kamienicę z czasów wiktoriańskich w zamożnej dzielnicy Londynu. Lokalizacja hotelu to dogodnośc komunikacyjna to międzynarodowych lotnisk, takich jak: Heathrow (LHR) i London City Airports (LCY). Położenie hotelu to bliskość Muzeum Historii Naturalnej i Muzeum Nauki. RECEPCJA Błyskawicznie można odnaleźć hotel bo jest on tuż przy skrzyżowaniu ulic. Aby dostać się do recepcji trzeba przejść kilka schodków. W recepcji uśmiechnięte i miłe osoby. Każdy z recepcjonistów ma pełny widok przez okno na gości wchodzących po stopniach do hotelu. Wejście w nocy jest na kartę zbliżeniową zwaną potocznie ” Contactless key”. Witająca mnie recepcjonistka wydeklamowała i potwierdziła rezerwacje. Dostępność pracowników obsługi dało się zauważyć w trybie natychmiastowym. Za mną weszła kolejna osoba i została przywitana w progu wejściowym. Recepcjonistka odprowadziała mnie do windy informując o godzinie zamknięcia restauracji i godziny serwowania śniadań. Przy wejściu do windy zauważyłem przyczepione na pinezki zdjęcia Hotelu Indigo publikowane przez blogerów i influencerów z instagrama. Całkiem przemyślana forma reklamy mówiąca o obiekcie. Każde z fotografii opowiadało spędzną przygodę z hotelem. Storyteling wszechobecny w mediach społecznościowych staje się narzędziem marketingowym. Interesujący pomysł marketingu publikując zdjęcia w najbardziej czytelnej lokalizacji – przed windą. POKÓJ Wjeżdżając windą, która nie była za duża ( maksymalnie na 4 osoby) nie zdawałem sobie sprawy, ze mój pokój będzie vis a vis windy. Nawet bardzo odpowiadała mi ta lokalizacja. Pokój designowo wystrojony w detach. Minibar i jego zawartość jak przystało na Indigo jest wliczony w cenę. Naturalnie napoi nie jest za dużo raptem Pepsi, Mirinda i dwie wody. Zestaw powitalny z kubkami rodem z Londynu z wizerunkiem korony królewskiej przypomniała w jakim mieście się znajduje. Cały zestaw schowany w szafie razem z minibarem. Biurko dość małe jak na pracę biurową. Naturalnie ze względu na wnętrza pokoju nie większego pola do popisu. Klimatyzacja w pokoju była gołśna, ale można ją wyłączyć i nie było w nocy zbyt duszno. Podłoga skrzypiała charkterystycznie nadając piekny ton i smaczek histrycznego budynku. Łazienka w kolarach czerni, zieleni oraz pastelowego błękitu. Czułem pod stopą, jakby jedna z płytek terakotowych była odklejona. Pod umywalka kolorystycznie miła półka na ręczniki albo na kosmetyczkę. Spodobały mi sie butelki z dozownikiem: mydła w płynie, shower żelu i płynem do ciała. Dozowniki dostępne zarówno pod prysznicem i przy umywalce. podczas kąpieli lub golenia się w łazience zainstalowano nagłośnienie, gdzie można posłuchać wiadomości albo kanału muzycznego z TV. Hotelowa łazienka z reguły nie posiada okna. W tej łazience okno było czymś oczywistym z racji wieku budynku. Design czerni na ścianach przypominała mi poczatek lat 90-tych zeszłego wieku. Jednak płytki miały charakter niewidzalnego koła wpisanego w kwadrat nadając wyższego designu. Niebieskie ledowe oświetlenie w łazience nadało nowoczesny ton. Dało sie zauwazyć myjki do twarzy. Nieczęsto spotyka sie w łazienkach hoteli czterogwiazdkowych.