Akira Bed & Breakfast

Budynek hotelu jest śliczny, trochę jak zamek, wewnątrz niestety trąci myszką. Lata 90. i ani dekady później. Ma to swój urok, przypominają się lata dzieciństwa ;) pokój mikroskopijny, wszystko z ekonomicznej poczciwej płyty meblowej, ale brak wykładzin na plus, jest jakaś nadzieja na mniejszą ilość mikrobów :) śniadanie niestety nie w formie bufetu, ale za to przepyszne w wersji vege, zakochałam się w tym miksie hummusów. W hotelu zostałam miłe przywitana, poczęstowana herbatką (przyjechałam o północy, to nie jest takie oczywiste, że komuś będzie się chciało oferować napoje). Pościel czysta, fugi w łazience troszkę chciałyby już być odnowione. Dałoby się pewnie bardziej klimatycznie. Ale to tylko na nocleg, więc jak dla mnie bardzo przyjaźnie. W recepcji, oprócz przemiłej obsługi wielką hodowla kwiatów zielonych, przykuwa uwagę i tworzy miły zagajnik, a welurowe fotele i bogata biblioteczka zachęca do posiedzenia. W oficynie miły ogródek. Jak na nocleg poniżej 100 zł ze śniadaniem, bardzo miło.