Picnic Inn

W hotelu Picnic Inn gościliśmy przez dwanaście dni i wybraliśmy opcję ze śniadaniem w cenie. Obsługa hotelu wybrała się po nas na miejsce cumowania promu i odebrała walizki, co było dużą pomocą po tak długiej podróży. Droga z promu do hotelu trwała jakieś 4 min pieszo. Po wejściu przez drewniane drzwi znajdujemy się w pomieszczeniu recepcji z piaskiem zamiast posadzki. Ma to swój urok. Recepcjonista poczęstował nas wodą kokosową i pokazał pokój - dość duży, z łazienką. Pokój nie miał okna. Na środku znajdowało się duże, wygodne łóżko, klimatyzacja działała świetnie. Wchodziło się do niego wprost z piaskowego korytarza, który stanowił jadalnię (stoliki i krzesełka oraz stół bufetowy). Jedzenie dość monotonne (bezsmakowe naleśniki, parówki, fasolka gotowana, wiórki kokosowe z tuńczykiem i cebulą, tosty - codziennie ten sam zestaw), ale nie przesadzajmy, biorąc pod uwagę cenę. Wszystko - i pokój, i łazienka, i recepcja i część stołówkowa - czyste i zadbane. WiFi w całym obiekcie. Obsługa bardzo pomocna, kilkukrotnie wypożyczano nam sprzęt do snorkelingu, a następnie suszono nasz własny, gdy już się o niego postaralismy na miejscu :) Bardzo polecam tak hotel, jak i samą wyspę, bo to świetna baza wypadowa do innych lokalizacji - niestety, już dużo droższych.