Cinnamon Sally Backpackers Hostel

W 2012 byłem w Rydze trzykrotnie w związku z pracą. Czysty przypadek zadecydował by za pierwszym razem wybrać Cinnamon Sally. Było blisko do miejsca docelowego spotkania. Za 2 i 3 razem nie było mowy bym rezerwował nocleg gdzie indziej niż tylko w tym uroczym hostelu nieopodal Ryskiej Starówki. Co wysoko oceniam? Wystrój wnętrza - zmienia sie dynamicznie w zależności od pory wizyty na Łotwie. Czy to papierowe wycinanki kojarzące zię z łowickim etno klimatem czy dynio-trupia atmosfera listopada czy jeszcze całkiem inny styl. Tu mowa o pokoju dziennym, wejściowym, pełniącym rolę świetlicy. Wysoko oceniam obsługę - jak dla mnie "7" zważywszy na moje skromne umiejętności językowe, dziewczyny dopasowały odpowiednio poziom. A że większość gości jest z zachodniej Europy naprawdę językowo jest haaj. Wysoko oceniam pokoje gościnne - ciepłe, czyste, schludne, przyjemne, z zamykanymi szafkami i możliwością regulacji intensywności oświetlenia. Czysta, wyprasowana pościel i ręcznik na dzień dobry! Wysoko oceniam łazienki i prysznice - 2 poziomy wyżej niż analogiczne w Polsce. Kuchnia, barek, lodówka [pełna chłodzonego cydru] :) I tak ogólnie niezła lokalizacja - 3 min od Starego Miasta i w centrum Śródmieścia - niezła baza wypadowa w zależności co cię tu sprowadziło, zwłaszcza że 1 min stąd jest węzeł komunikacyjny - tramwaje, busy, autobusy, trolejbusy, taksówki, dworzec kolejowy... Aha - bezpośredni autobus z i na lotnisko jest właśnie tu. Nadbrzeże do którego cumują promy - też jest w zasięgu pieszego spaceru jeśli to kogo interesuje. Cóż jeszcze? Klimat nadmorskiego miasta. Co polecam? Wycieczkę nad Bałtyk. Zwłaszcza przed świtem i w chłodnej porze roku. Ślicznie. A jak przewieje to zdrowy łyk ryskiego czarnego balsamu.