Ndalem Mbak Charly

Hotelik jest na końcu bocznej ślepej uliczki, w bardzo spokojnym i cichym miejscu, ruch samochodowy (i w zasadzie pieszy też) jest niemal zerowy. 100m dalej zaczyna się większa ulica na której są już knajpki, sklepy i bankomaty. 300m dalej jest większy bazarek, ok 500m/5min marszu wymaga dojście do przystanków autobusów Transjogja linii 1A i 2A, jadących do największych świątyń Prambanan i Borobudur (to są różne przystanki, idzie się w dwóch różnych kierunkach!). Transjogja to najtańszy i całkiem szybki sposób zwiedzania miasta - sieć zorganizowana jest tak że jak się raz zapłaci za bilet i wsiądzie, to można zmieniać za darmo kolejne linie aż do osiągnięcia celu (Borobudur wymaga jeszcze potem przesiadki na osobną linię podmiejską). Sam hotel jest bardzo tani i zdecydowanie "ascetyczny" - w naszym malutkim pokoiku były dwa łóżka i wieszak na ubrania, bez klimatyzacji, wspólna łazienka po drugiej stronie patio itp. Ale za to miła obsługa rodziny która też tam mieszka. Mimo że nasz pociąg spod Mt. Bromo przyjechał przed 5 rano i wyciągnęliśmy ich z łóżek jak jeszcze było ciemno, żeby zostawić plecaki na przechowanie i pojechać do Borobudur przed popołudniowym check-inem w hotelu, bardzo pilnowali się zachować uśmiechy :-) Budynek parterowy, w środku jest duża "przestrzeń wspólna", patio, parę kanap itp. W sumie, sympatyczne miejsce, dobry tani nocleg dla podróżników ze skąpym budżetem a bez wielkich wymagań co do komfortu.