Generator Hamburg

W hostelu byłam na wyjeździe studenckim (objazdówka po Niemczech). W sumie 3 noce. Pokój: W pokoju byłam z 4 znajomych. Pokoje czyste, schludne, zadbane. Nie było dużo wyposażenia (łóżka razem z kawałkiem blatu na telefon, dokumenty, wieszaki, kosz na śmieci i tyle). Łóżka piętrowe, niezbyt duże ale spało się w nich wygodnie. Łazienki w pokojach bardzo małe i polowe (prysznic+umywalka) ale w razie czego jest dodatkowa "duża dobrze wyposażona łazienka na piętrze (suszarki, żele, itp...). Pomimo że jesteśmy w samym centrum Hamburga (już bliżej dworca się nie da) nie ma problemów z hałasem. Ściany i okna dobrze wytłumione więc sąsiedzi nam nie będą przeszkadzać. Wystrój: nowoczesny, dedykowany młodym ludziom, kolorowe dodatki ale ściany idealnie białe, podłogi drewniane. Jak to u Niemców - prosto, wszystko bardzo praktyczne i przemyślane. Bez zbędnych fanaberii i upiększeń lokalnego architekta wnętrz. Wykończenie solidne - nie ma obawy że usiądziemy na krześle i ono się rozleci. Temperatura: Budynek energooszczędny więc okna na oścież nie otworzymy. Nie za ciepło, nie za zimno i klima nie wieje po plecach. Jedzenie: Wykupuje się (albo i nie jak kto woli) voucher i na tej podstawie je śniadania. Duży wybór. Powiedziałbym że standard: sery, szynki----> wróć, nie szynki tylko mielonki i salami (Niemcy nie mają czegoś takiego jak szynki z prawdziwego zdarzenia), owsianki, bułki, herbata, wurst, jajka na twardo. Świeże, ciepłe, dużo. Obsługa: chłodno nastawiona ale grzeczna. Najbardziej w pamięć zapadł mi ochroniarz przy wejściu (skąd oni biorą tak dużych facetow?). Ale chwała że pomagał je otwierać gościom bo są strasznie ciężkie i osoba mojej postury musi brać z 3 metry rozpędu żeby je otworzyć. Hotelowy regulamin: dosyć surowy. W pokojach nie wolno nic jeść, a pić wolno tylko wodę mineralną. Za wypicie alkoholu mogą cię wywalić. Ogólnie - balangi robimy na parterze w dużym holu połączonym z jadalnią albo najlepiej wypad na miasto :)