Boutiquehotel Weisses Rössl

Przyjemnie było móc się zatrzymać w jednej ze starych rezydencji w Innsbrucku o charakterystycznej fasadzie (system przyporowy na wypadek trzęsienia ziemi, okna w wykuszu) i mocno cofniętej w głąb ulicy. Nasz pokój znajdował się na trzecim piętrze (lub na czwartym) z przodu hotelu, z widokiem na drugą stronę i w dół ulicy oraz - jeśli się nieco wychyliło - z pięknym widokiem na górę Nordkettel wyrastającą nad dachami budynków w Innsbrucku. Nasz dwuosobowy pokój był bardzo przestronny, znajdowały się w nim trzy łóżka. Wystrój był bardziej praktyczny niż elegancki, a łazienka i oddzielne WC, chociaż czyste i zadowalające, wyglądały jakby je urządzono dawno temu (ciemne brązowe płytki w całym pomieszczeniu). Gdybyśmy zatrzymywali się tutaj latem brakowałoby nam lodówki na zimne napoje jako elementu wyposażenia pokoju. Restauracja na pierwszym piętrze była popularna i pełna ludzi, najwyraźniej Austriaków oraz zagranicznych turystów, co wzięliśmy za dobry znak. Dwa razy spróbowaliśmy tu tradycyjnych dań tyrolskich. W sezonie warto przezornie zarezerwować sobie wcześniej stolik. Po przyjeździe dostaliśmy dobrą mapę i za każdym razem, gdy przechodziliśmy koło recepcji oferowano nam pomoc, jeślibyśmy jej potrzebowali, a kluczem do drzwi wejściowych musieliśmy się posługiwać tylko między 15 a 17, gdy restauracja była zamknięta.