Grand Bahia Principe San Juan - All Inclusive

Hotel Grand Bahia Principe usytuowany jest w odległości kilku km od miejscowości Rio San Juan , w ustronnej okolicy przy samym wybrzeżu Oceanu. Okolica niczym nie przypomina regionu Punta Cana, co osobiście traktuję jako zaletę (można choć trochę podejrzeć prawdziwe, codzienne życie mieszkańców wyspy.) Hotel to obiekt średniej wielkości, posiadający 1,5 km ładną plażę (na której czas spędza dosłownie garstka ludzi!), w oceanie znajdują się wały chroniące wybrzeże przed podmywaniem jednak nie jest to coś co zaburza wypoczynek. Obiekt oczywiście ma już swoje lata ale wszystko utrzymane jest bardzo schludnie, pokoje choć stosunkowo skromne, są odnowione i czyste. Jeżeli chodzi o zakwaterowanie to nie musieliśmy nawet zgłaszać naszych preferencji, od razu został nam przydzielony obiekt w niemal najbliższej odległości od plaży, balkon z częściowym widokiem na ocean. Oczywiście wszystkie budynki otoczone są wszechobecną zielenią , jest to wielka zaleta obiektu – wszędzie przechodzimy koło palm kokosowych, daktylowych, mangowców, awokado, bananowców itd. Do dyspozycji gości oddano kilka barów, główny bufet oraz 3 restauracje a la carte (azjatycka, włoska, środziemnomorska). Obiekt organizuje dni tematyczne oraz raz w tygodniu kolację galową. Jedzenie jest naprawdę znakomite, szeroki wybór potraw i co najważniejsze – dużo dań rybnych i owoców morza, (kalmary, krewetki, langustynki.) Dania w restauracjach a la carte rzeczywiście komponowane są ze sładników innych niż te dostępne w bufecie (polecam szczególnie stek z tuńczyka z zielonym curry – restauracja azjatycka.) Ogromnym plusem hotelu jest panująca w nim atmosfera, która jest w dużej mierze zasługą pracującej tam obsługi. Uśmiech na ich twarzach nie jest wymuszony, kelnerzy tańczą, barmani śpiewają , wszystko to sprawia, że można zapomnieć o codziennym stresie. Animacje stoją na dobrym poziomie, w zależności od dnia zdarzają się ciekawsze i słabsze widowiska. Zdecydowana większość gości to Amerykanie i Kanadyjczycy, w weekendy pojawia się najazd „tubylców” (wówczas w hotelu jest dość tłocznie, głośno itd) jednak jest to norma w zdecydowanej większości hoteli na Dominkanie.